Info

Suma podjazdów to 18935 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Grudzień5 - 1
- 2016, Listopad8 - 0
- 2016, Październik6 - 0
- 2016, Wrzesień14 - 0
- 2016, Sierpień1 - 0
- 2016, Lipiec15 - 3
- 2016, Czerwiec16 - 0
- 2016, Maj4 - 1
- 2016, Kwiecień9 - 4
- 2016, Marzec6 - 0
- 2016, Luty2 - 1
- 2016, Styczeń2 - 2
- 2015, Grudzień4 - 0
- 2015, Listopad6 - 1
- 2015, Październik6 - 3
- 2015, Wrzesień6 - 0
- 2015, Sierpień13 - 1
- 2015, Lipiec15 - 0
- 2015, Czerwiec10 - 0
- 2015, Maj9 - 0
- 2015, Kwiecień6 - 8
- 2015, Marzec11 - 3
- 2015, Luty6 - 4
- 2015, Styczeń5 - 0
- 2014, Grudzień1 - 0
- 2014, Listopad2 - 0
- 2014, Październik5 - 1
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień11 - 2
- 2014, Lipiec5 - 8
- 2014, Czerwiec9 - 0
- 2014, Maj12 - 2
- 2014, Kwiecień8 - 3
- 2014, Marzec12 - 0
- 2014, Luty9 - 0
- 2014, Styczeń5 - 0
- DST 65.21km
- Czas 02:40
- VAVG 24.45km/h
- VMAX 38.20km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 3930kcal
- Podjazdy 135m
- Sprzęt Panzerwagen I - RIP 11.04.2015
- Aktywność Jazda na rowerze
4000 kcal
Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 30.03.2014 | Komentarze 0
Do 40 kilometra było niezłe tempo - potem elektrownia prąd mi odcięła. Mój błąd - za mały zapas energetyczny na śniadanie (a właściwie brak). Dodatkowo pechowo przyplątała się awaria dętki - trzeba było co parę km pompować - taki life.
Ogólnie weekend całkiem udany - trochę ponad 110 km na liczniku, pogoda piękna, zdrowie dopisuje.